wtorek, 25 kwietnia 2017

„Ni pies, ni … kuna? – tanuki w kulturze Japonii dawniej i dziś”

Chyba niemal w każdej dawnej religii obok demonów i różnego rodzaju stworów, występowały zwierzęta posiadające nadprzyrodzone moce. Pewnie niewielu z Was wie, ale nasz słowiański bóg Perun, odpowiednik greckiego Zeusa, potrafił przybrać postać niedźwiedzia, przez co te zwierzęta były uważane za niezwykłe. W końcu nie wiadomo, czy spotkany w lesie miś to zwykły futrzak, czy może sam bóg, choć nieco kudłaty. Z kolei koty, a zwłaszcza czarne kocury, były kojarzone z pupilkami czarownic i do dziś w zabobonach pozostało, że jeśli na swojej drodze spotkamy czarnego kota, to w jakiś magiczny sposób przyniesie nam pecha.


W Japonii również wierzono, że wybrane zwierzęta mogą posiadać nadprzyrodzone zdolności bądź być wysłannikami bogów, jak np. 善狐 (zenko), dobre, białe lisy, słudzy bóstwa ryżu i płodności - Inari.

Rzeźba zenko w świątyni Inari

Były też i mniej przyjazne lisy, czyli 狐 (kitsune), które mogły sporo narozrabiać, a nawet i zabić człowieka. Co ciekawe, potrafiły zmieniać się w dowolną osobę, dzięki czemu przenikały niepostrzeżenie do świata ludzi. Niemniej nie wszystkie opowieści o nich skupiają się jedynie na negatywnych cechach, bowiem jedna z najsłynniejszych opowieści 信太妻 (Shinodazuma) – historia „lisicy z Shinody” – opowiada tragiczne losy Kuzunohy, lisicy, która musiała opuścić swojego męża i syna, gdy ci odkryli, że nie jest człowiekiem.

Podobnie koty, które jak lisy, umiały przemienić się w człowieka, zyskały złą reputację, choć bywają też opowieści, w których odgrywają pozytywną rolę. Niemniej, do grona wspomnianych, nietypowych zwierzaków zaliczają się również tanuki. Pewnie sama nazwa większości z Was niewiele mówi. Tanuki to to sympatyczne zwierzątko ze zdjęcia poniżej, które w polskiej literaturze orientalistycznej jest nazywane kuno-psem, a po angielsku to raccoon-dog, czyli szopo-pies.

Tanuki


Być może niektórzy kojarzą jego mniej realistyczny wizerunek jaki można spotkać w całej Japonii w postaci rzeźb, figurek, maskotek i czego dusza zapragnie.


Nie wiadomo skąd wzięło się wyobrażenie, że tanuki są równie sprytne jak lisy, chętnie wyprowadzają ludzi w pole lub co gorsza, że potrafią być niebezpieczne. Spójrzcie jeszcze raz na zdjęcie powyżej i sami powiedzcie: Czy te oczy mogą kłamać?

Psoty tanuki zwykle nie są złośliwe i na ogół wyobrażano ich sobie jako pogodne i przychylne człowiekowi stworzenia, które potrafiły zmieniać się w dowolny przedmiot, jak i w ludzi. Czyli posiadały taką samą umiejętność jak opisane w mitologii koty i lisy.

W wielu miejscach w Japonii, przed domem czy w restauracjach, można spotkać figurki tanuki o charakterystycznym wyglądzie, gdzie zwierzak cechuje się: przyjaznym uśmiechem, jedną łapką uniesioną w geście zapraszania, a drugą trzymająca butelkę sake oraz potężnych, pękatym brzuchem jak i równie potężnymi ... genitaliami. 


Tak jak było już wspomniane, tanuki zwykle są przedstawiane jako nieszkodliwi psotnicy, ale zdarzają się również opowieści, w których te zwierzęta zachowują się groźnie, przyjmując cechy charakteru typowe dla lisów i kotów z japońskiej mitologii. W dość znanym zbiorze bajek japońskich zostały zamieszczone dwie opowieści o niebezpiecznych wyczynach tanuki. W pierwszej, tanuki złapany przez drwala pożera w odwecie jego żonę, a drwala topi. W drugiej, postąpił podle wobec lisa i źle się to dla niego skończyło. Jednak najbardziej znana opowieść o tanuki to „Bumbuku-chagama”, czyli opowieść o "szczęśliwym kociołku". Jej dwie wersje są zawarte w "Mitologii Japonii" autorstwa Jolanty Tubielewicz, a brzmią tak: 
"Duży, żelazny kocioł, wokół którego osnuta została legenda, można oglądać w świątyni Morinji w Tatebayashi.

Wejście do świątyni Morinji, Tatebayashi, prefektura Gunma.

Legenda świątynna ma dwie różne wersje. Pierwsza mówi o tym, jak pewien mnich z Morinji postawił kociołek z wodą na piecyku i czekał na swoją herbatę. Jakież było jego zdumienie, gdy nagle z kociołka wysunął się prążkowany ogon, po czym kociołek zeskoczył na podłogę i przybrał kształt tanuki. Małoduszny mnich przestraszył się i sprzedał kociołek śmieciarzowi. W nocy, kiedy śmieciarz pogrążony był we śnie, kociołek podszedł do posłania i budząc śmieciarza zaproponował mu stanowisko impresaria cyrkowego. Lubił bowiem nasz tanuki chodzić po linie. Śmieciarz zrozumiał, że posiadł rzadki skarb i w krótkim czasie został bogaczem dzięki cudownemu kociołkowi.

Rzeźba tanuki – kociołka w Morinji.

Kociołek z Morinji.

Druga wersja z Morinji datowana jest na rok 1570, kiedy opat Gesshuu zaprosił tysiąc gości na uroczystość świątynną. Miał początkowo kłopot ze znalezieniem dostatecznie dużego naczynia, , żeby przygotować gościom herbatę, ale chłopiec-posługacz imieniem Morizuru skądś przyniósł kociołek, w którym ciągle był wrzątek, chociaż wydano zeń już tysiąc filiżanek herbaty. Mnich Tennan, który przyszedł do Morinji w 1587 roku i usłyszał historię cudownego kociołka, zaczął podejrzliwie patrzeć na Morizuru, wobec czego chłopiec zbiegł. Okazało się wówczas, że był on zaangażowany do świątyni w 1426 roku, a więc przez sto sześćdziesiąt jeden lat działał jako młodociany posługacz. Morizuru był to tanuki w ludzkiej postaci i wystawili mu świątynkę na terenie Morinji.

Jeszcze inna popularna wersja ludowa przypisuje pojawienie się cudownego kociołka wdzięczności tanuki, którego ubogi staruszek wyratował z ciężkiej opresji. Tanuki zmienił się dla wybawcy w piękny brązowy kociołek i kazał się sprzedać za wygórowaną cenę. Kupcem był mnich, ale tanuki szybko uciekł ze świątyni, bo ogień przypiekł mu brzuszek (Tubielewicz, 1980:248-250)." 

W rożnych rejonach Japonii podana legenda jest rożnie przedstawiana. Gdzie nie gdzie zamiast tanuki, główną postacią jest lis. Z kolei na Shikoku i Sado, gdzie nie ma lisów, można spotkać się z "opętaniem przez tanuki" (tanuki-tsuki).

Tanuki w sztuce

Tanuki pojawiały się nie tylko w opowieściach, ale też w szeroko rozumianej sztuce. I tak obok rzeźb, można było spotkać się z wizerunkami tych zwierząt na: 

- Obrazach, a dokładnie drzeworytach ukiyo-e, czyli „przepływającego świata”, gdzie autor, Utagawa Kuniyoshi (epoka Edo; 1603-1868) głównie skupił się na przedstawieniu wierzenia, jakoby moszna tanuki potrafiła rozciągnąć się do wielkich rozmiarów.






Tanuki pojawił się jako hasło encyklopedyczne już w XVII wieku. I tak np. pojawił się w wydanym w 1666 r. „Kinmōzui” ( 訓蒙図彙), co można przetłumaczyć jako „Zebrane ilustracje do pouczania nieoświeconych” autorstwa Nakamury Tekisai’a, ale magiczne zdolności tanuki zostały tam jedynie wspominane. Dokładniejszy ich opis znalazł się za to w „Wakan Sansai-zue” (和漢三才図会) - „Ilustrowana encyklopedia sino-japońska” utworzona pod redakcją Terajimy Ryōan’a, lekarza z Osaki.

Wakan Sansai-zue

Netsuke, czyli miniaturowe rzeźby używane w Japonii od ok. XV w., służące do mocowania woreczka (sakiewki) do pasa kimona.

źródło zdjęcia                                                     źródło zdjęcia

 Jako obi, czyli pas do kimona.
źródło zdjęcia                                                          źródło zdjęcia
źródło zdjęcia                                             źródło zdjęcia


Tanuki w popkulturze

Wcześniejsze przykłady użycia wizerunku tanuki dotyczyły jeszcze epoki feudalnej, ale wraz z nastaniem nowoczesności Japończycy wcale nie przestali tworzyć dzieł mniejszych i większych z podobizną tego zwierzaka. I tak obecnie można spotkać się z wizerunkiem tanuki w popkulturze jako:

  Jedno w wcieleń Hello Kitty


-   Postać z gry. Tu akurat mamy Super Mario 3.


-  W mandze i anime, zarówno we własnej postaci, czyli np. w „Pom Poko” - anime o tanuki ze znanego studia Ghibili .


Oraz jako postać w pewien sposób nawiązująca do tanuki, np. Shukaku z „Naruto”,

Ponchi z „Shaman King”
czy Hachi z anime „Inuysha”.

-  W filmie z 2005 r. „Princess Raccoon”, gdzie chińska aktorka Zhang Ziyi wcieliła się w postać Tanuki-hime, księżniczki tanuki, która zakochała się w księciu.


- Jako alternatywna wersja lalek z okazji święta dziewczynek „Hina matsuri”, które przypada na 3 marca. Wtedy właśnie wystawia się taki lalkowy dwór cesarski.


-   Jako dość nietypowy zabuton, czyli japońska poduszka do siedzenia.


-  Oraz wiele innych przykładów wzorów na kubkach, koszulkach, zwykłych maskotek itd.

Zestaw do herbaty.

Zestaw do sake.

Portfel

A także tanuki pilnujący porządku na różnego rodzaju znakach ostrzegawczych i informacyjnych.



Mam nadzieję, że ten krótki artykuł nieco przybliżył Wam postać kuno-psa, czyli japońskiego tanuki. 

Bibliografia

Tubielewicz J., „Mitologia Japonii”, Warszawa 1980, s. 248-250.
http://en.wikipedia.org/wiki/Kuzunoha
http://hyakumonogatari.com/category/tanuki-stories/
http://www.jnto.go.jp/engpre2/location/spot/shritemp/morinji.html

(Tekst wystąpienia z II Dnia Kultury Japonii na Uniwersytecie Śląskim)

4 komentarze:

  1. Niedźwiedź jest domeną Wesela - pana świata podziemnego (grecy mieli Hadesa).https://goo.gl/0kxEMe
    W wierzeniach Ajnu niedźwiedź jest święty. W historii Golden Kamuy świetnie pokazali kulturę mieszkańców Hokkaido ;) https://goo.gl/0kxEMe

    Fajny artykuł :) a będziesz brała na warsztat Komainu - strażnika świątyń?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, dobrze wiedzieć :). W tym momencie nie planuję takiego tematu, ale w sumie też nie wykluczam, że taki w przyszłości się pojawi :)

      Usuń
  2. Małe uzupełnienie w kwestii polskiego nazewnictwa: zwierzak znany we współczesnym japońskim jako tanuki, a po łacinie jako Nyctereutes procyonoides, oficjalnie po polsku nazywa się jenot azjatycki lub po prostu jenot, ponadto w literaturze jako alternatywne nazwy podawane są: junat, kunopies oraz (używane przez kuśnierzy) szop ussuryjski. Dlaczego Tubielewicz uparła się akurat na tego kunopsa to nie mam pojęcia, zwłaszcza że zwierzak występuje w Polsce bodaj od 1956 (dzięki uprzejmości Sowietów, którzy gdzieś w latach 30. XX wieku sprowadzili go m.in na Białoruś i Ukrainę ze względu na futro) - choć zauważyłam, że polscy lingwiści i tłumacze (niebędący jednocześnie biologami) zwłaszcza w erze przedinternetowej często wyraźnie nie orientowali się w polskim nazewnictwie biologicznym (skrajny przykład: "gil" w polskim tłumaczeniu filmowego "Tajemniczego ogrodu", który jest u mnie w domu obiektem wiecznych kpin). Choć ten kunopies i tak bardziej prawidłowy, niż pokutujące w innych miejscach "szopy" i "borsuki".

    OdpowiedzUsuń